Rocznik 1959,V.2015-PSA -4,83;VI.2015r.-biopsja Gleason7(3+4) rgk, utkanie zajmuje od 25% do 70% w powierzchniach badanych bioptatów; VII.2015r.

Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: 10:02:46 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10:21:11 przez Mazulka.) Witam Wszystkich Chciałabym zapytać o pooperacyjne PSA. Dlaczego jest taka duża rozbieżność między zaleceniami lekarzy w kwestii wykonania pierwszego pooperacyjnego PSA? Jeden lekarz zleca po 4, inny po 6 tygodniach a kolejny po 3 miesiącach. Czy poziom PSA po radykalnej prostatektomii nie powinien od razu (powiedzmy w ciągu 2 tygodni) być ustabilizowany? Czy jeśli po 6 tygodniach jego poziom nie jest wymarzony to po 3 miesiącach można oczekiwać jeszcze jego spadku? Oczywiście przy założeniu, że operacja była doszczętna i nie ma mikroprzerzutów. I druga sprawa: po jakim czasie od PR wielkość PSA ujawni mikroprzerzuty np. w węzłach? Czy dopiero kiedy rak zaczyna znowu szaleć i tych komórek nowotworowych jest już dużo czy może wcześniej kiedy są ich "śladowe? ilości? pozdrawiam Liczba postów: Liczba wątków: 59 Dołączył: 10:36:50 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10:45:25 przez Armands. Powód edycji: uzupełniono treść ) Witaj Mazulka Taka rozbieżność wynikać może ze standardów, które przyjęte są w różnych ośrodkach wykonujących prostatektomię. W moim przypadku zaleceniem było odczekanie 3 miesięcy do badania. Inni lekarze skracają ten czas do 4, czy 6 tygodni. Można oczywiście ten okres skrócić, ale w ten sposób naraża się pacjenta na stres związany z brakiem tzw. nieoznaczalnego poziomu PSA, którego każdy oczekuje. Długi czas po operacji wymagany do wykonania kontrolnego poziomu PSA związany jest z okresem połowicznego rozpadu PSA, który wynosi 2,3 dnia. Pytasz się, czy po trzech miesiącach można oczekiwać spadku. Jak najbardziej. Mój przypadek jest tu dowodem. Pierwsze badanie PSA wykonane w laboratorium, które ma umowę z CO i otrzymuję wynik 0,028 ng/ml. Lekarz ocenił ten poziom markera krótko - "mógłby być lepszy". Kolejne badanie po trzech miesiącach i wymarzone 0,003. Długi czas po operacji wymagany do wykonania kontrolnego poziomu PSA związany jest z okresem połowicznego rozpadu PSA, który wynosi 2,3 dnia. Oczywiście może być odwrotnie i poziom PSA może stopniowo wzrastać, lub się wahać. Wtedy zdecydowanie zalecamy czujność i powtórne badanie. Doświadczenie podpowiada, że badania najlepiej robić w laboratoriach przyszpitalnych, lub renomowanych (dobry sprzęt, procedury, itd.) Poziom PSA, powyżej którego stwierdza się niepowodzenie zabiegu radykalnego wynosi 0,2 ng/ml. W sytuacji gdy już na etapie kwalifikacji do prostatektomii są małe szanse, że będzie radykalna, ten próg przesuwa się niżej (0,1 ng/ml) i niezwłocznie po wygojeniu loży pooperacyjnej pacjenta kieruje się do radioterapeuty. Tu trzeba zaznaczyć, że ryzyko wystąpienia przerzutów rośnie w przypadku wysokiego wyjściowo PSA przed operacją (>25 ng/ml), przerzutów w węzłach chłonnych, zajętych marginesów cięcia chirurgicznego, przekroczenia przez nowotwór torebki gruczołu, a także wysokiego stopnia złośliwości (Gleason >7). Pozdrawiam Armands Rocznik 1961 PSA WYJŚCIOWE: 13,31 ng/ml BIOPSJA: Prostatic carcinoma GS 2+2=4 PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera. Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0 PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (8 lat od RP) <0,006 ng/ml Moja historia Wątek poboczny Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze. Liczba postów: Liczba wątków: 34 Dołączył: Witaj, Mazulka! 1. Dlaczego różni lekarze zlecają wykonanie badania PSA w różnych terminach po operacji? Czasem mam wrażenie, że zależy to od stopnia ich ciekawości. No i od tego, czy badanie ma być płatne czy prywatne. "Ustawowy" termin to 3 miesiące. Sensowny - 4-6 tygodni. Sensowny, czyli taki, z którego już jakieś wnioski można wyciągnąć. 2. Po udanej operacji teoretycznie ustaje produkcja PSA, czyli powinno być ono nieoznaczalne. Ale nie od razu. We krwi krąży wciąż, stare, wyprodukowane przed operacją, PSA. Okres tzw. połowicznego rozpadu, zaniku, PSA wynosi 2,7-3,5 dni. Czyli po każdych trzech dniach tego PSA jest o połowę mniej. Logicznie - jeśli przedoperacyjne PSA było wysokie, dłużej zanika. Druga sprawa - podczas operacji, przy cięciu nowotworu, może dojść do wzrostu PSA. Ale po kilku, kilkunastu tygodniach, wszystko się wyjaśnia. 3. W ciągu kilku miesięcy po operacji PSA może ciągle spadać, może delikatnie fluktuować, ważne, by nie było stałego wzrostu. Powodem tego mogą być pozostałości zdrowej tkanki prostaty, np. na oszczędzonych pęczkach nerwowo-naczyniowych. One są wrośnięte w torebkę prostaty, a oskrobać ich wszak nie można. Dlatego pooperacyjne PSA nigdy nie będzie zerowe. Poza tym czyta się o innych, poza-prostatowych źródłach wydzielania PSA, ale jeśli nawet, to są minimalne ilości. 4. Przerzuty, czyli tzw. przetrwały nowotwór, "widoczny" jest od razu, w postaci nieidealnego i wzrastającego PSA. W badaniach obrazowych widać je później, gdy osiągną już jakieś minimalne wymiary, chyba ok. pół cm. W badaniach PET widać mniejsze zmiany. Nowotwór zawsze "szaleje" czyli rośnie w sposób niekontrolowany, nawet gdy są jego śladowe ilości, widać to po wzrastającym PSA. W ocenie stanu po operacji, rola badania PSA jest nie do przecenienia. Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: Dziękuję, potraficie wytłumaczyć jak przysłowiowej krowie na rowie. Uspokoiliście mnie Liczba postów: Liczba wątków: 59 Dołączył: 16:37:49 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16:38:30 przez Armands.) ( 15:46:10)Mazulka napisał(a): Dziękuję, potraficie wytłumaczyć jak przysłowiowej krowie na rowie. Uspokoiliście mnie Masz poczucie humoru Mazulka a są (były) powody do obaw? Pozdrawiam Armands Rocznik 1961 PSA WYJŚCIOWE: 13,31 ng/ml BIOPSJA: Prostatic carcinoma GS 2+2=4 PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera. Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0 PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (8 lat od RP) <0,006 ng/ml Moja historia Wątek poboczny Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze. Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: W sytuacji kiedy o mały włos przegapilibysmy moment uchwycenia raka w ryzy teraz musimy byc czujni. Pierwsze pooperacyjne PSA to niestety nie koniec historii z RGK. Czujność będzie włączona juz na zawsze... Liczba postów: Liczba wątków: 40 Dołączył: ( 15:18:06)Mazulka napisał(a): W sytuacji kiedy o mały włos przegapilibysmy moment uchwycenia raka w ryzy teraz musimy byc czujni. Pierwsze pooperacyjne PSA to niestety nie koniec historii z RGK. Czujność będzie włączona juz na zawsze... Fakt info o nowotworze zmienia wiele w źyciu całej rodziny. Czujność jest nieodzowna w postępowaniu w kaźdej chwili, by cieszyć sie źyciem trzeba nauczyć się jak źyć z w/w odium . Radości z wielkich i małych zdarzen źyczę Jędrek PSA 2012 VIII/30,61/XII 2012 przed LPR 25,58. 2012 XII LRP pT3bN1M1a Marginesy ? 2013 /I-1,16 / /VIII PSA-3,0 PET/CT: - PRZERZUTY 09/2013 HT 2013 RT /0,663/ 2014 -2018 <0,002 Zakończenie HT 2019 Luty <0,002 Sierpień 0,046 Wrzesień 0,090 Październik 0,209 Grudzień 0,377 2020 Styczeń 0,611 Luty 0,663 Marzec 0,761 Kwiecień 1,130 Maj 1,410 Limfadenektomia Lipiec 0,234 Sierpień 0,015 Wrzesień 0,008 Listopad 0,006 Liczba postów: Liczba wątków: 34 Dołączył: Widzę, że pisaliśmy jednocześnie z Armandsem. Jak to się można pięknie uzupełniać! Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: 23:10:14 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23:11:21 przez Mazulka.) Tato ma zleconą kontrolną kolonoskopię. Rok temu miał to badanie (w ramach profilaktyki), zostały wycięte dwa polipy a trzeci płaski pozostał, pobrano z niego wycinek do przebadania. Gastrolog w związku z tym zlecił teraz kontrolne badanie a my nie wiemy czy to nie za wcześnie po operacji prostaty (2 miesiące temu)? Może pytanie głupie ale ktoś zasiał wątpliwość, że jedno jest obok drugiego a przy operacji były problemy (wcześniejsze ostre zapalenie pozostawiło spory bałagan, posklejane tkanki w okolicach jelita grubego- o ile dobrze zrozumiałam co mówił operator). Nie wiemy czy robić je teraz czy poczekać jeszcze? Liczba postów: Liczba wątków: 59 Dołączył: Mazulka, w moim przypadku lekarz gastroenterolog zażądał pisemnej zgody prowadzącego urologa. Myślę, że nie było to asekuranctwo, ale rozwaga z jego strony. Urolog dał zgodę i kolonoskopia się odbyła i na szczęście bez żadnych niespodzianek. W wypadku taty, jak najbardziej wskazana rozwaga i termin badania powinniście skonsultować! Pozdrawiam Armands Rocznik 1961 PSA WYJŚCIOWE: 13,31 ng/ml BIOPSJA: Prostatic carcinoma GS 2+2=4 PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera. Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0 PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (8 lat od RP) <0,006 ng/ml Moja historia Wątek poboczny Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze. Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: Skonsultowałam się z urologiem prowadzącym tatę i zalecił odczekać jeszcze co najmniej miesiąc. Liczba postów: Liczba wątków: 59 Dołączył: To rozsądna decyzja. A tak na marginesie problemów z jelitami, to może warto rozważyć stosowanie Colon-u C (lub innej wersji podobnej mieszanki błonnika) oraz Kurkumy. Ja przed kolonoskopią stosowałem przez miesiąc błonnik i jak się podczas badania okazało, to z dobrym skutkiem. Jelito było pięknie oczyszczone i badanie" poszło jak po maśle" Co do wpływu kurkumy na jelita, to w internecie znajdziesz wiele dobrych opinii. Oczywiście, kurkuma może uczulać i to trzeba zawsze brać pod uwagę! Pozdrawiam Armands Rocznik 1961 PSA WYJŚCIOWE: 13,31 ng/ml BIOPSJA: Prostatic carcinoma GS 2+2=4 PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera. Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0 PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (8 lat od RP) <0,006 ng/ml Moja historia Wątek poboczny Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze. Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: 09:13:51 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09:32:49 przez Mazulka.) W chwili obecnej bliski znajomy rozpoczął walkę z rakiem prostaty. Ponieważ jesteśmy krok przed nim więc na ile potrafimy staramy się pomóc. Stąd temat raka prostaty cały czas jest u nas na tapecie. O ile wiem komórki nowotworowe rozsiewają się po organizmie drogą węzłów chłonnych i naczyń krwionośnych. A co z nerwami? Naciekanie pni nerwowych stwierdzane w biopsji jest negatywnym czynnikiem prognostycznym - bo rak szybciej zajmuje prostatę?? Jakie znaczenie ma stwierdzenie tego naciekania na późniejsze ryzyko wznowy? Nie znajduję nigdzie wyjaśnień tej kwestii. U mojego taty biopsja nie "trafiła" na naciekanie przestrzeni okołonerwowych a w histopatologii pooperacyjnej też jest informacja o ogniskowej neuroinwazji. Może głupio rozumuję, ale czy rak może przyczepić się do nerwów i wędrować dalej? Liczba postów: Liczba wątków: 34 Dołączył: Co do tego naciekania pni nerwowych, to kiedyś pacjent z tego forum napisał, jak mu to lekarz obrazowo wytłumaczył. Przez prostatę przebiegają nerwy, każdy - obrazowo mówiąc - jakby w takiej rurce. Czyli dookoła nerwu jest trochę przestrzeni, trochę pustki. Jeśli komórki nowotworowe "wepchają się" w tę przestrzeń, mówimy o naciekaniu pni nerwowych, albo o neuroinwazji. Niektórzy lekarze uważają neuroinwazję za niekorzystny czynnik prognostyczny, pewnie uważając, że przez taką pustą, wolną ścieżkę, łatwiej wyjść z prostaty. Inni lekarze są zdania, że jest to sprawa bez znaczenia, bo o agresywności nowotworu decydują inne jego cechy. Forum niemieckie to jest to: Trzeba zmienić język na angielski i czyta się swobodnie. Liczba postów: Liczba wątków: 59 Dołączył: ( 09:13:51)Mazulka napisał(a): W chwili obecnej bliski znajomy rozpoczął walkę z rakiem prostaty. Ponieważ jesteśmy krok przed nim więc na ile potrafimy staramy się pomóc. Stąd temat raka prostaty cały czas jest u nas na tapecie. O ile wiem komórki nowotworowe rozsiewają się po organizmie drogą węzłów chłonnych i naczyń krwionośnych. A co z nerwami? Naciekanie pni nerwowych stwierdzane w biopsji jest negatywnym czynnikiem prognostycznym - bo rak szybciej zajmuje prostatę?? Jakie znaczenie ma stwierdzenie tego naciekania na późniejsze ryzyko wznowy? Nie znajduję nigdzie wyjaśnień tej kwestii. U mojego taty biopsja nie "trafiła" na naciekanie przestrzeni okołonerwowych a w histopatologii pooperacyjnej też jest informacja o ogniskowej neuroinwazji. Może głupio rozumuję, ale czy rak może przyczepić się do nerwów i wędrować dalej? Gdzieś miałem link do artykułu w którym ryzyko rozsiewu nowotworu za pomocą układu chłonnego traktowano jako "'zdecydowanie większe" niż drogą układu krwionośnego (angioinwazja). Było tam uzasadnienie i postaram się znaleźć ten artykuł. Jak to mam się do neuroinwazji, tego nie wiem, ale pewne jest jedno - układ nerwowy, który obejmuje gruczoł krokowy ( w tym słynne wiązki Walsha) również jest potencjalną droga do rozsiewu nowotworu poza stercz. Niestety nowotwór potrafi "przyczepić się do nerwów i wędrować dalej" o czym świadczą opisy pooperacyjnej histopatologii. Pozdrawiam Armands Rocznik 1961 PSA WYJŚCIOWE: 13,31 ng/ml BIOPSJA: Prostatic carcinoma GS 2+2=4 PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera. Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0 PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml. W ostatnim badaniu (8 lat od RP) <0,006 ng/ml Moja historia Wątek poboczny Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze. Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: ( 17:24:31)Dunolka napisał(a): Co do tego naciekania pni nerwowych, to kiedyś pacjent z tego forum napisał, jak mu to lekarz obrazowo wytłumaczył. Dunolka jeszcze zamarudzę, bo kiedy klikam w tego linka to otwiera się lista wszystkich "topików" i nie wiem gdzie znaleźć ten właściwy. Liczba postów: 124 Liczba wątków: 12 Dołączył: ( 09:13:51)Mazulka napisał(a): Naciekanie pni nerwowych stwierdzane w biopsji jest negatywnym czynnikiem prognostycznym - bo rak szybciej zajmuje prostatę?? Chyba dla komfortu życia pacjenta bo do tej pory chirurdzy nie potrafili preparować nerwów jeśli wokół zawinęły się komórki rakowe. Stąd słynne wiązki trafiał szlag. Cytat:Jakie znaczenie ma stwierdzenie tego naciekania na późniejsze ryzyko wznowy? Takie samo jak wycięcie guza. Co przepadnie razem z guzem to przepadnie głupio rozumuję, ale czy rak może przyczepić się do nerwów i wędrować dalej? Wspinać się jak po linie? Nie układ nerwowy to nie park linowy dla raka prostaty. Ten rak daje przerzuty tylko w swoje ulubione miejsca i inne omija. Ciekawe jest, że NanoKnife demolując prostatę i w niej raka nie niszczy nerwów. Na dzisiaj jest jedyna taka znana mi technologia. Po operacji wiązki mają się równie dobrze przed. Mrakad Moja historia Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.) Albert Einstein Liczba postów: 74 Liczba wątków: 6 Dołączył: Czyli wiązki czy inaczej pęczki wycina się standardowo jeśli biopsja ujawnia neuroinwazję a jeśli nie to zachowuje się je czy źle rozumuję? Liczba postów: Liczba wątków: 34 Dołączył: ( 18:40:02)Mazulka napisał(a): Dunolka jeszcze zamarudzę, bo kiedy klikam w tego linka to otwiera się lista wszystkich "topików" i nie wiem gdzie znaleźć ten właściwy. Ten "właściwy", czyli opisujący, na czym polega naciekanie przestrzeni około nerwowych, to był lata temu, i na pewno go nie znajdę. Dałam ci po prostu namiary na ciekawe forum. Nota bene, jest tam też dział, poświęcony rakowi napisał(a): Chyba dla komfortu życia pacjenta bo do tej pory chirurdzy nie potrafili preparować nerwów jeśli wokół zawinęły się komórki rakowe. Stąd słynne wiązki trafiał szlag. Naciekanie pni nerwowych, przestrzeni około nerwowych, czy jak to jeszcze inaczej zwą, nie ma nic wspólnego z wiązkami naczyniowo-nerwowymi. To nie o te "nerwy" chodzi. Chodzi o "nerwy" w prostacie, w środku prostaty. Naciekanie wiązek naczyniowo-nerwowych oznacza wyjście nowotworu z prostaty, czyli przekroczenie torebki, co jest problemem innym, samym w sobie negatywnym. Wiązki są jakby przyklejone do torebki. Żeby je ocalić, trzeba je "wypreparować", czyli oderwać od tej torebki. Zwykle delikatne wiązki się ulegają przy tym większemu lub mniejszemu sponiewieraniu. Czasem (często?) przyczepi się do nich jakiś fragment torebki prostaty (teoretycznie zdrowej tkanki), i stąd też śladowe ilości PSA u "oszczędzonych" pacjentów. Ale to osobny problem. Liczba postów: 124 Liczba wątków: 12 Dołączył: [quote pid='2584' dateline='1471033715'] Naciekanie pni nerwowych, przestrzeni około nerwowych, czy jak to jeszcze inaczej zwą, nie ma nic wspólnego z wiązkami naczyniowo-nerwowymi. To nie o te "nerwy" chodzi. Chodzi o "nerwy" w prostacie, w środku prostaty. [/quote] W takim razie proszę o rozjaśnienie. Co to ma wspólnego z rozsiewaniem raka prostaty skoro zdaniem przynajmniej niektórych lekarzy, jak twierdzisz, pogarsza rokowania? Jakieś żródła? Mrakad Moja historia Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej. Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher. (niem.) Albert Einstein

Od 2016 pod opieką urologiczną łagodny przerost prostaty PSA – cały czas pT2b, margines ujemny 0,1mm; VIII'2014 PSA po operacji 7ng/ml; PET-CH
Opis dotyczy mojego taty, który jest po operacji raka prostaty, ponieważ wizyta u onkologa wyznaczono mu na koniec marca, obecnie wykonuje jeszcze tomografię (okazało się, że na wynik trzeba czekać ponad 10 dni, a w kolejce czekał 2 miesiące). Zaczęło się: brak objawów typowych dla prostaty, przypadek – zrobił badanie PSA, wyszło 15,75. Wizyta u pani urolog – zbadała, stwierdziła, że prostata jest trochę twarda, przepisała wykonanie USG i antybiotyk. Po lekturze w Internecie na temat PSA zdecydował się na jeszcze jedną wizytę u innego urologa. Biopsja, wynik. Badanie histopatologiczne mojego taty jest: Strona lewa: Adenocarcinoma Gleason garde 2;3 pattern. Rozrost stanowi około 30% pow. preparatu PIN I, str. prawa Adenocarcinoma Gleason garde 3 patler. Rozrost stanowi 10% pow. preparatu PIN I Bloki 2 CK34-2 Amacr-2. Wykonał scyntygrafię kości i tomografię. Wykonano operację wyniki: Pęcherzyki nasienne – str. lewa infiltratio carcinonatosa, str. prawavesiculitis seminalis chronica. Węzły chłonne str. prawa i lewa lymphonodulis reactira. Płat gruczołu lewy i prawy lewy: adencarcinoma prostate gleason 3 patlern rozrost wieloogniskowy, zajmuje około 10% masy płata, dochodzi do torbieli, nie dochodzi do lini cięcia, hyperplasia benigha partin cystica PIN I Prostatis chronica. Płat prawy adencarcinome prostate gleason 3 patlern, rozrost wieloogniskowy płata PIN I Combined gleasan garde 6=3+3, pT=2c, N-0,Mx. W opisie mogą być błędy, bo jest z przekazu ustnego mojego taty, który dostał bardzo zdawkową informację, iż rak był bardziej zaawansowany niż z badania biopsji, został usunięty, po miesiącu należy wykonać PSA i wtedy ewentualnie będą leki. Był pod kontrolą chirurga onkologa. Po badaniu moczu ostatnio okazało się, że ma bakterie E. coli, z którymi walczy od 3 miesięcy, na razie bez rezultatu. Po operacji nie zalecono mu żadnego dodatkowego leczenia. Po operacji PSA było 0,043, później spadło 0,03, przy następnym badaniu było 0,033, później znowu spadło 0,020, teraz jest 0,066. Był u urologa, który kazał się nie denerwować, bo wszystko jest dobrze. On jest jednak pełen niepokoju. Powtórzył badanie kości – jest OK, dziś robi tomografię miednicy małej. Na wynik jeszcze poczeka, wizytę u onkologa ma koniec marca. Urolog go uspakajał, że wynik jest OK, a PSA w ramach normy może skakać. Panie doktorze, proszę o podpowiedź, czy tak to jest z tym PSA, że ono faktycznie może skakać w ramach normy po operacji (0,2), czy powinien niepokoić każdy wynik do góry? Kiedy powtarza się próbę, jak wychodzi PSA wysokie, czy badanie należy zrobić w ciągu kilku dni, czy powinno się odczekać jakiś czas? Ta bezsilność spowodowana jest tym, że na wszystko tak długo się czeka, że nie można nigdzie uzyskać odpowiedzi, dlatego. Cieszę się, że są takie poradnie. Witam serdecznie! Urolog ma rację. Poziom PSA, powyżej którego stwierdza się niepowodzenie zabiegu radykalnego (całkowtego) usunięcia raka prostaty wynosi 0,2 ng/ml. Poziom PSA może wahać się w tym zakresie po zabiegu. Warto wspomnieć także, że w przypadku PSA 25 ng/ml), przerzutów w węzłach chłonnych, a także wysokiego stopnia złośliwości (Gleason >7, u Pana Taty wynosi 6). Kolejne badanie PSA mają sens po 3-4 tygodniach. Jeżeli przykładowo PSA wzrosłoby powyżej wartości odcięcia, czyli 0,2 ng/ml, wtedy należałoby zlokalizować ewentualne źródło wznowy i wdrożyć radioterapię. Póki co jednak myślę, że nie ma powodów do niepokoju. Pozdrawiam serdecznie 0
Okres tzw. połowicznego rozpadu, zaniku, PSA wynosi 2,7-3,5 dni. Czyli po każdych trzech dniach tego PSA jest o połowę mniej. Logicznie - jeśli przedoperacyjne PSA było wysokie, dłużej zanika. Druga sprawa - podczas operacji, przy cięciu nowotworu, może dojść do wzrostu PSA. Ale po kilku, kilkunastu tygodniach, wszystko się wyjaśnia.
Pytanie nadesłane do redakcji Czy to możliwe, że 4 miesiące po prostatektomii radykalnej mój PSA całkowity wynosi 3,10 ng/ml? Odpowiedział dr n. med. Robert Drabczyk specjalista chorób wewnętrznych nefrolog Oddział Nefrologii i Stacja Dializ Szpital Wojewódzki, Bielsko-Biała Zgodnie z wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Urologicznego antygen PSA powinien być niewykrywalny we krwi po 6 tygodniach od skutecznej radykalnej prostatektomii. Utrzymujące się zwiększone stężenie PSA może oznaczać, że pozostała pewna ilość tkanki produkującej PSA. Tylko lekarz prowadzący leczenie (lub inny, posiadający doświadczenie w leczeniu raka stercza, po zapoznaniu się z całością danych o przebiegu choroby i leczenia) może właściwie ocenić znaczenie wyniku oznaczenia stężenia PSA w sytuacji opisanej w pytaniu.

Po prostu ta sfera nie działa. I to nie to, że oczekujemy Bóg wie czego, czy powrotu do tego co było w tak krótkim czasie. Nic z tych rzeczy. Po prostu zastanawiamy się jak długo proces "powrotu" może potrwać. Na tym forum czytałam post osoby, która twierdziła, że pierwsza erekcja pojawiła się po 10 dniach od operacji.

Podstawą terapii w rehabilitacji po radykalnej prostatektomii są specjalistyczne ćwiczenia gimnastyczne, wzmacniające nie tylko dno miednicy, ale także poprawiające ogólną sprawność oraz postawę ciała pacjentów. Prawidłowe napięcie mięśni dna miednicy jest kluczem do skutecznej terapii, dlatego każdy etap terapii jest

W roku 2004 miałem radykalną prostatektomiię prostaty. Pierwszy wynik po operacji wykazał PSA 0,04 ng/ml. Zalecono lecenie przy pomocy tabletek, a następnie zastrzyków. Cały okres ponad 11 lat wynik PSA. Był utrzymywany na poziomie od 0,003 do 0,1ng/ ml. Gdy wzrastał do poziomu 0,6 -0,7ng/ml następował mocniejszy zastrzyk (diferina ewGvd.
  • jaun5fdc25.pages.dev/167
  • jaun5fdc25.pages.dev/273
  • jaun5fdc25.pages.dev/85
  • jaun5fdc25.pages.dev/334
  • jaun5fdc25.pages.dev/302
  • jaun5fdc25.pages.dev/194
  • jaun5fdc25.pages.dev/115
  • jaun5fdc25.pages.dev/25
  • jaun5fdc25.pages.dev/116
  • psa po operacji prostaty forum